http://www.youtube.com/watch?v=B2faNEpk … re=related

Po prostu nie mogę się powstrzymać, żeby poruszyć wątek tego pv.
Osobiście za piosenką nie przepadałam na początku, później się przekonałam, teraz mogę jej słuchać bez przerwy ~
No a w teledysku zakochałam się od razu... te ujęcia twarzy Satoshiego, jego białe, zgrabne palce... A już w dokładnie 3;36 to jak to widzę to ... awww (nie ma to jak umiejętność dobierania słów xD).

Ehh.. jeżeli o mnie chodzi to ta piosenka jeszcze ujdzie, przynajmniej jeszcze ładnie wyglądają. Ale brakuje mi tego ostrego wokalu..
Za słuchanie GO na przykład nie zabiorę się nigdy!

Też w sumie tęsknię za ich starszym stylem, ale jak mówiłam do Colora się przekonałam, do reszty GO niestety też nie mogę.

(Chii, dopisz jeszcze proszę [pv] w tytule wątku, tak dla przejrzystości)

A ja słucham Color jak mam lepszy humor. Bo to taka wesoła piosenka i taka aż się prosi, żeby słuchać jak jest lato, słońce, kwiatki i takie tam xP Teledysku jeszcze nie oglądałam, bo dopiero od niedawna w ogóle się przemogłam do ich teledysków, ale wiem jakie tam mają stroje i jak wyglądają, więc sądzę, że by mi się podobał xD Oczywiście, jeśli Satosz się za bardzo nie krzywi (jak w crying rain na przykład). Ale Shuu ma tam swoją tuniczkę, prawda? ^^

(a że tak spytam, jak dopisać, bo się męczę i nie mogę... .-.)

Satosz się trochę krzywi, ale jego mleczne palce odwracają od tego uwagę XD   
Huhuhu...  ja też nie za często oglądam ich teledyski. Zresztą ja w ogóle nie za często oglądam teledyski, jakiegokolwiek zespołu.

Dlaczego nie możecie przekonać się do GO? Płyta jest bardzo fajna, energiczna. Różni się od Girugamesh, ale bardzo ją lubię. Moje podejście do niej może wywodzić się stąd, że była to pierwsza płyta, którą przesłuchałam...
A co do pv. UWIELBIAM. Omfg, tylko nie mogę znaleźć w sieci w HD, żeby była lepsza jakość.
I jestem fangirlem Satoshiego w Colorze. OCH.:3

Ja lubię większość piosenek. Nie podchodzi mi jedynie EXIT, do tego się nie przekonam. Ale taka prawda, rzeczywiście, najmniej słucham właśnie GO. Trochę to dla mnie zbyt lekkie i denerwują mnie takie proste, komputerowe wstawki. Calling byłoby zajebiste, gdyby nie ta durnowata melodyjka w refrenie ;) Ale i tak lubię. A 13 days i solówka Shuu na początku? ♥

Ja tam nie mam nic do GO wierzę, że płyta jest dobrze wykonana, tak jak wszystkie, ale nie lubię.. tak nie umie mi to przejść przez gardło popu, dlatego nie chcę się katować słuchając tego, nie umiem..

No, jest lżejsza i zalatuje popem, więc może stąd wasze podejście...xD
Ja lubię każdy rodzaj muzyki, podchodzi mi nawet kpop, więc ciii.xD

Fakt, Color takie optymistyczne jest, a jesteśmy przyzwyczajeni do bardziej ostrej gry. Chociaż może dobry jest jeden album będący odskocznią od reszty, żeby potem znów wrócić do tego, co lubimy najbardziej ;)

Jeżeli chodzi o GO... To pzresłuchalam tylko raz i TYLKO Never ending story wpadło mi w ucho i wylądowało w folderze na mp3, no sory, ale Color i reszta nie przemawiają do mnie. Po prostu. Są za 'lekkie' ^^'''   plusem dla pv Color jest to że jest kręcone w kościele/kaplicy... to chyba jedyny plus...~

Całkiem niezły utwór, PV znośne, zdecydowanie za dużo Sato moim skromnym zdaniem ! xD Ale chcąc nie chcąc całkiem przyjemnie się ogląda.